Właśnie, gdy odmawiałam koleżance pójścia na spacer (z wiadomych względów), dotarła do mnie ta wiadomość...
Nie wiem, dlaczego wsiadając w samochód zdecydowałam się pojechać właśnie tam na Mszę św. Wczoraj wpłynęła na to nietypowa godzina Mszy, która była dla mnie najbardziej wygodna. Ale dziś? Wprawdzie przebiegła mi przez głowę myśl, że może spotkam tam kogoś, do kogo muszę zadzwonić, ale tak naprawdę nie umiem wyjaśnić, dlaczego tam pojechałam. Koleżanki nie spotkałam. Jednak wchodząc do kościoła zauważyłam klepsydrę, na którą nie zwróciłam uwagi wczoraj.
Nie był osobą medialną, co dość mocno zostało wykorzystane przez przeciwników. Niejednokrotnie obrażany, wyśmiewany, nawet znieważany, nie bronił siebie, choć jak mówią ci, którzy go bliżej znali, przeżywał to bardzo mocno. Człowiek ciepły, inteligentny, to media zniekształciły jego wizerunek. Zafałszowując prawdę o kimś, komu nie można odebrać jednego, że był patriotą i Polska była dla niego [...]
Anusia – tak do niej wszyscy mówiliśmy. Niedawno miała wylew. Była już w domu, leżała na specjalnym łóżku, wczoraj przywieźli wyciąg, nie mówiła, ale był z nią kontakt. W piątek pochowaliśmy jej mamę. Dziś odeszła [...]
Od zawsze, odkąd sięgam pamięcią, tam był. Opiekował się zakrystią i robił to z taką prostotą i skromnością, że śmiało o wszystko umiałam go spytać. Wciągał mnie w ten sposób w tajniki rożnych zakamarków tego miejsca. Wiedziałam, gdzie co jest. Gdzie i jak włączyć mikrofony, które światła zapalić, jak przygotować potrzebne rzeczy do Mszy, gdzie znaleźć młotek, nożyczki czy pinezki. To miejsce [...]
To było pięć lat temu – 6 maja w Pierwszy Czwartek miesiąca, byłam w tym czasie na Mszy. Trwał Biały Tydzień ‘moich’ Wcześniaków. Słychać było, że na dworze trwa straszna ulewa. Po skończonej Mszy, ok.18:30 któryś z rodziców podszedł, by zaproponować mi odwiezienie do domu. Nie chciałam, lubię chodzić po deszczu, lubię czasem zmoknąć, więc zrezygnowałam, żeby mieć okazję zmierzyć się z kroplami [...]
Pamiętam ten dzień bardzo dobrze. Uczestniczyłam wówczas w kursie przewodników beskidzkich. W ramach zajęć mieliśmy tego dnia wycieczkę po skansenie. Wraz z koleżanką uznałyśmy, że skoro ten obiekt znamy, jak własną kieszeń, to trzeba by się z jego zwiedzania urwać. Co też uczyniłyśmy. Pojechałyśmy do knajpki na kawę i dobre lody, to już nie był Wielki Post, więc nie miałyśmy żadnych skrupułów [...]
Pamiętam ten dzień… Byłam w pierwszej klasie liceum. Odrabiałam lekcje przy włączonym radyjku tranzystorowym, gdy w wiadomościach podano informację o wyborze papieża – Polaka – Karola Wojtyły.