pamiętam...
moja kuzynka...
dodane 2010-07-05 16:36
Anusia – tak do niej wszyscy mówiliśmy. Niedawno miała wylew. Była już w domu, leżała na specjalnym łóżku, wczoraj przywieźli wyciąg, nie mówiła, ale był z nią kontakt. W piątek pochowaliśmy jej mamę. Dziś odeszła ona…
Stanęła przed Tobą, Panie, przyjmij ją do siebie… a jej córkom, mężowi i tacie daj siłę i miej ich w swojej opiece…