W mojej parafii od jakiegoś czasu w środy raz w miesiącu odprawia się Msze o uzdrowienie. I chwała Panu za to, że są zapaleńcy, by je organizować. A jednak coś mnie wczoraj zaniepokoiło…
Po tym, jak nie dane mi było w te dni uczestniczyć we Mszy św., uświadomiłam sobie, jak bardzo zubożona zostałam z przemyśleń, które zazwyczaj towarzyszą mi podczas Liturgii Słowa. Jednak, czy na pewno?