ON i ja...
mówić - milczeć (niepotrzebne skreślić)
dodane 2012-01-18 20:07
Swoimi błędami nie należy się chwalić i wszystkim o nich opowiadać. Bywa jednak, że pisząc jakieś rozważanie, czy notkę tutaj na blogu, wspominam o nich. Staram się, by nie był to swego rodzaju ekshibicjonizm. Czasem uogólniam, pisząc, że to problem nas ludzi, zwłaszcza, gdy tak do końca nie utożsamiam się z opisywaną słabością.
Są jednak sytuacje, kiedy wypada powiedzieć, napisać, a raczej dać świadectwo o swoim upadku. Cenię sobie tych odważnych, których stać na taką szczerość.
Spotykam się także z inną postawą, gdy obnażona prawda znajduje wiele usprawiedliwień i jest natychmiast odrzucana. Zresztą sama złapałam się na tym wiele razy. Dobrze, jeśli pojawi się refleksja i nie szkodzi, że nieco później. Cieszy mnie, gdy zauważam, mimo odrzucenia mojej sugestii, uwagi, że ktoś wziął ją sobie do serca i coś w tym kierunku zrobił. W szkole zdarzają się też takie sytuacje. Jednak, gdy mnie to spotyka, czy stać mnie wówczas na odwagę, by powiedzieć komuś, że miał wtedy rację, że mu za to dziękuję?
Są też tacy, którzy lubują się w tym, by udowadniać komuś w każdym słowie, geście, wyborze, działaniu, że postąpił niewłaściwie, wygarniać mu najmniejsze przewinienie (czasem warto sobie odpuścić i pozwolić, by ten ktoś sam to zauważył). Zgroza, gdy twierdzi się, że to w imię miłości bliźniego, której tak naprawdę nie ma ;o)) Bo jeśli nie wynika to z miłości, czy życzliwości a tych przecież nie można być do końca pewnym, wtedy raczej chodzi o prowizoryczne budowanie swojej wartości. Wszak możemy mieć w tym ukryty interes, albo też widzieć coś, czego tak naprawdę nie ma, bo zżera nas np. zazdrość, złość, chęć zemsty, chęć poniżenia, odegrania się, poczucie wyższości.
Owszem, warto mówić prawdę, by ktoś zrozumiał, że źle postępuje, ale nie może być to z pozycji lepiej wiedzącego. Nie po to, by czerpać z tego satysfakcję, czuć się mądrzejszym, lepszym, bardziej cnotliwym.
Panie, udziel mi roztropności, gdy zwracam innym uwagę. Daj mi wrażliwość, bym nie raniła wtedy słowem. Spraw, bym z delikatnością i wyrozumiałością patrzyła na błędy innych, a odważnie przynawała się do swoich. Amen