moje wędrowanie..., pamiętam...
Pamiętam...
dodane 2016-04-02 14:50
Pamiętam ten dzień… Byłam w pierwszej klasie liceum. Odrabiałam lekcje przy włączonym radyjku tranzystorowym, gdy w wiadomościach podano informację o wyborze papieża – Polaka – Karola Wojtyły.
Pamiętam ten entuzjazm, gdy wyszłam na korytarz, by wszystkich moich domowników o tym poinformować...
Pamiętam z jaką radością oglądałam później te wydarzenia w naszej telewizji. Każdą wizytę w Polsce. Wyjazdy na spotkanie z Nim: w 1979 w Częstochowie, w 1983 w Katowicach, w 1897 słuchałam relacji z wizyty pisząc swoją pracę magisterską. I ten 1999 rok, gdy nie doczekaliśmy się go w Gliwicach, by potem dwa dni później biec skoro świt na dworzec PKP i biec niejako na oślep na miejsce, gdzie jednak przyjechał.
I ten dzień sprzed 11 lat… Informacja zastała mnie, gdy coś pisałam przy komputerze. Wraz z koleżanką od razu pobiegłyśmy do kościoła. Zobaczyłam tam wtedy ludzi, których w kościele nigdy nie widywałam, jak klęczeli i się modlili… to było poruszające doświadczenie...
Ze smutkiem dziś spotykam obraźliwe teksty pod Jego adresem, wulgarne filmiki, których nikt nie zbanował, choć w internecie są od kilku lat…
I myślę, że krótka jest pamięć ludzka…
Ale pewność, że ogląda Boga twarzą w twarz, że wstawia się za Polską każdego dnia, że patrzy także na mnie z nieba, jak zmagam się z własną słabością, wciąż wlewa tę samą nadzieję…
I wciąż, gdy wspominam te wszystkie chwile, spływa po policzku łza…