ON i ja...

spragniona ciszy...

dodane 20:22

 

Nie wiem, skąd się wzięło tyle dzieci na Roratach w tym roku. Jestem zdruzgotana. Dziwne? Właśnie. Przecież powinnam się cieszyć, że jest ich prawie 200.

Mam wrażenie, że niektóre z nich w kościele są po raz pierwszy. Rozmowy prowadzone na głos nie tylko przez dzieci, ale także ich rodziców. W czasie wchodzenia, a przede wszystkim wychodzenia gwar, jak po spektaklu teatralnym. Jednak z tą różnicą, że w teatrze podczas spektaklu wszyscy siedzą w ciszy i skupieniu, a na Mszy rozmowy nie milkną i to prowadzone nie szeptem, a półgłosem. No i w to wszystko przekaz, którego jedynym celem jest uzyskanie wykrzyczanych chóralnie odpowiedzi. Sztuką nie jest rozbawić dzieci, ale je wyciszyć. Tego akurat dziś nie było. A dzieci i tak treścią przekazu nie były zainteresowane. Wyszłam rozdrażniona. Cały czas komuś zwracałam uwagę, oczywiście bez odzewu…

No i super zaproszenie na niedzielną Mszę - kto przyjdzie w niedzielę, ten zobaczy, ile zebraliśmy korków. No cóż, szkoda, że nie po to, by spotkać się z Jezusem, który czeka na to spotkanie z utęsknieniem. Ale fakt, Pan Jezus dziś za mało atrakcyjny...

I tak sobie myślę, choć sama na to pomysłu nie mam, że może warto wykorzystać tę ilość dzieci, by uczyć je właściwych postaw w kościele? Małe dzieci nie powinny uczestniczyć w Roratach z dala od rodziców, ale w ich towarzystwie. Mamy zajęte „klachami”, nawet nie są zainteresowane zachowaniem dziecka, które w najlepsze rozrabia z przodu kościoła i nie reaguje na niczyje upomnienia.

Tyle mówimy o ewangelizacji, ale nie będzie ona skuteczna, jeśli ludzie nie doświadczą ciszy. Ucząc wyciszenia, skupienia można dopiero uwrażliwić na sacrum i zachwycić obecnością Boga. W tym rozgardiaszu jest to niemożliwe dla nikogo, nawet dla tych, którzy są tego spragnieni…

 

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024

Ostatnio dodane