pamiętam...
Cecylia...
dodane 2010-07-02 21:22
Bratowa mojej mamy – Cecylia, rok młodsza od mojej mamy…
Przyjeżdżałam tam na wakacje we wczesnym dzieciństwie. Dziś po latach znów zobaczyłam ten dom, w którym nadal wiszą obrazy mojego taty. Pamiętam jakie skojarzenia przychodziły mi do głowy, gdy na nie patrzyłam wtedy jako kilkuletni brzdąc – dziś odżyły we mnie na nowo. Teraz można było do kościoła podjechać samochodem, wtedy te 2 -3 km wędrowaliśmy pieszo. Przypominam sobie zabawy na łące i baraszkowanie na polach miedzy łanami zbóż i niedzielne wędrówki na lody do pobliskiego miasteczka. Mój wakacyjny pobyt był wielką pomocą dla moich rodziców, którym w tym czasie się nie przelewało. Przyjeżdżaliśmy tam również na świniobicie i zostawaliśmy sowicie obdarowywani rożnymi produktami. Pamiętam atmosferę jaka panowała wówczas w kuchni. Mama wspomina, że bardzo nam tym - ciocia i wujek - pomagali. Przypominam sobie podróże ogórkowym PKS-em, jakąś wigilię (chyba po śmierci mojej babci – a więc miałam wtedy 3 latka) i świeczki na choince. Tyle lat, a wspomnienia wciąż żywe. Proboszczem (jest sam na parafii), który odprawiał Mszę pogrzebową okazał się były wikary z Floriana, hmmm… świat naprawdę jest mały...
Ona już wie, jak tam jest, zna prawdę, niech jak najszybciej osiągnie radość wieczną, Panie.