Proszę pani, a M. powiedział, że ta szkoła jest pieprzona. Przywitali mnie dziś na lekcji uczniowie klasy trzeciej (SP).
Dzisiejsze czytania chodziły mi przez cały dzień po głowie. A właściwie jedna myśl, która od razu mi się narzuciła, gdy czytana była historia Naamana. Co mnie w niej najbardziej uderzyło? Reakcja na niespełnione oczekiwania i wyobrażenia.
Który to już raz słucham tej samej Ewangelii? Mały Jezus w świątyni, zatroskani rodzice poszukujący swojej Zguby. I te, nie do końca zrozumiałe słowa Jezusa: „Czemuście Mnie szukali?”