Warto zwrócić uwagę: gdy nie chodzi o zachowanie Bożego prawa, rzecz trudna do rozstrzygnięcia.
... co nie znaczy, że nie lubię się ruszać. Ale między ruchem związanym z gimnastykowaniem się a ruchem związanym z inna aktywnością istnieje ogromna różnica.
Co mi przyjdzie z tego, że ktoś będzie szanował moje prawo własności czy wolności wypowiedzi, jeśli jednocześnie nie uszanuje mojego prawa do życia?
Skoro na mocy przyjętych sakramentów wszyscy wierzący mają uczestniczy w misji Jezusa, to czemu tak wielu zwala ją na barki nielicznych?
Dziś wielkie święto. Mnie szczególnie uderzył tekst drugiego czytania, z Apokalipsy.
Strasznie brzmiące pytanie, ale nie głupie. Zadaje je sporo osób. Zwłaszcza jakoś dotkniętych cierpieniem innych.
Co słychać? - prowokuje mnie bez przerwy Facebook. No to mu napisałem.