Ostatni tekst należy do działu "Igły zeszłej jesieni", czyli to miejsce gdzie (niekoniecznie wprost, czasem po prostu nawiązuję do jakiegoś wydarzenia) piszę o mojej przeszłości, o tym co mnie kształtowało i jak dochodziłam do punktu w którym teraz jestem. Warto podkreślić, że rzeczywiście jest to przeszłość. Czas i przestrzeń, które uważam za coś zakończonego w moim życiu, jednak jest to [...]
Cmentarz jeszcze chwilkę musi poczekać (może będzie jutro), a dziś mam wrażenie, że w końcu coś się w naszym "duszpasterstwie" ruszyło i o tym warto napisać. Na pewno powodem radości jest to, że chcemy zrobić Drogę Światła, rzeczywiście jej chcemy ba i chcemy to zrobić dobrze. Może w końcu uda się zaistnieć jakoś realnie w parafii. I z drugiej strony może w końcu uda się dotrzeć do tych, do [...]
W Gdańsku dzieją się różne rzeczy, które nie do końca mi się podobają. 2-4 razy do roku organizuje się targi ezoteryczne w stylu "od wahadełka do gwiazd", oraz dwa razy do roku spędza się Gdańszczan na warsztaty medytacyjne. Te ostatnie mają odbyć się pod koniec tego tygodnia. Tego typu wszystkie mroczne przedsięwzięcia zazwyczaj ograniczały się do zaplakatowania 2/3 miasta przed imprezą, ale [...]
Unikam tutaj polityki (niezależnie której strony) jak ognia, więc napiszę tylko dwa [...]
Tak poważnie :] I tak już widzę koniec więc dlaczego nie miałabym wykorzystać tego czasu? Zrobię jeszcze studia z grafiki komputerowej... wyjdzie 3 razy taniej niż przy ostatnich tego typu pomysłach, ale to tylko świadczy o tym, że Pan Bóg czuwa nade mną. Oczywiście jest tego poważny minus - nie będę miała na nic już czasu. Ale... hmm... trzeba to jeszcze przemodlić ;)
Na początku roku z zaprzyjaźnionej firmy zoologicznej dostałam dwa kalendarze Royala. Jeden sobie zostawiłam, drugi dałam bratu. Kalendarz ma 24 zdjęcia na każdy miesiąc można sobie wybrać psa albo kota. Będąc ostatnio u brata zauważyłam, że nadal u niego wisi styczeń więc postanowiłam przełożyć kartkę. Nie mogąc się zdecydować czy powiesić psiaka czy kot pytam się mojego 6-letniego chrześniaka [...]
Dwóch mężczyzn – pięćdziesięcio- i osiemdziesięciolatek, syn i ojciec. Siedzieli przy jednym stole i co raz wznosili gromkie toasty czystą. Między jednym a drugim jedynie słychać narzekania to matki, to żony, że „oni znów”. Stałam i patrzyłam na to „świętowanie” zastanawiając się gdzie w tym wszystkim jest Boże Narodzenie. Przez głowę przelatywały mi te wszystkie „święte” wytyczne o obchodzeniu [...]
Uff... w końcu zaczynam odliczanie wsteczne - jeszcze tylko cztery: jutro metafizyka, w poniedziałek Java (Boże pomóż to zdać bo jak dowiedziałam się dziś o kryteriach to przestałam wierzyć, że ktokolwiek to zaliczy), mam nadzieję, że uda mi się umówić na egzamin z probabilistyki na czwartek (1.02), a potem jeszcze na smaczny deser sobotni Historia Kościoła i... i... i wybywam jak najdalej! Jadę [...]
Pojechałam do Krakowa, żeby się spotkać z L. Dziewczyna jest szalona i narzeka, że ja siedząc u emerytów stetryczałam. To jak mi tak wjechała na ambicje to ledwo wyszłam z pociągu, zeszłam z peronu i... i stwierdziłyśmy, że jedziemy do Oświęcimia. Nie ma jak zrobić sobie "zaplanowaną" wycieczkę, bez rozeznania terenu. Oczywiście obie stwierdziłyśmy, że oszczędzamy więc po wylądowaniu na dworcu w [...]
Siedzę na tarasie, słońce, które jeszcze rozświetla mi twarz już za chwilę schowa się za zieloną ścianą lasu. Ptaki na wielkiej lipie u sąsiada to śpiewają to znów gonią się w koronie tego drzewa i jeszcze psy... jak jestem sama owczareczka puszczam luzem po terenie niech sobie biega, siedząc na zewnątrz wylazła i moja labradorka. Dzieli te psy 6 lat życia, dwa razy większa masa na rzecz Baksa i [...]