Na forum toczy się dyskusja o tym czy mówić o ślubie czystości w rodzinie. Natomiast mnie zastanawia jak to jest z naszą czystością? Ani nie fizyczną, ani nie rytualną, ani "nie-seksem". Czystością rozumianą jako uporządkowanie w sferze seksualnej. Czytając tą dyskusję mam wrażenie, że czystość rozumiemy bardzo przedmiotowo i bardzo nam daleko do "postawy czystości". Czystości czynów, słów i [...]
Przyznaję się bez bicia strzeliło mnie dziś (ba! wczoraj również) na forum. Chodzi o temat w prawie kościelnym, który już po tytule razi w oczy "Uczulenie na opłatek". Mateola bynajmniej nie ma na myśli opłatka bożonarodzeniowego... No nic, człowiek czasem nie umie dobrać odpowiednich słów, a więc delikatnie zwróciłam jej uwagę w czym rzecz i odpowiedziałam na pytanie. Potem pojawiły się nowe [...]
Czy godzi się aby na okres świąt, tych radosnych, rodzinnych, które w swej naturze "dobrze" się kojarzą powiesić temat o samotności? Nieważne czy z powołania, czy "bo tak wyszło" hmm...
Ostatni tekst należy do działu "Igły zeszłej jesieni", czyli to miejsce gdzie (niekoniecznie wprost, czasem po prostu nawiązuję do jakiegoś wydarzenia) piszę o mojej przeszłości, o tym co mnie kształtowało i jak dochodziłam do punktu w którym teraz jestem. Warto podkreślić, że rzeczywiście jest to przeszłość. Czas i przestrzeń, które uważam za coś zakończonego w moim życiu, jednak jest to [...]
Czuję się podpuszczona przez Szopila jego notką na mój komentarz, a więc niech mu będzie... Tzn. będzie raczej sympatyczna notka. Postanowiłam się zrewanżować, a z powodu, że mrówka ma przekorną naturę dołączyłam do „ekipy [...]
Najpierw cytat, który mnie dosłownie poraził, z forum pomocy [...]
Na jakiś czas wolę zejść z oczu blogowiczów, przynajmniej tych którzy wchodzą tutaj z linku blog.wiara.pl. Straciłam sens ciągnięcia tego bloga, zresztą jak wielu aktywności tu.
> Enigma: Co do samego powołania, to tak. Faktycznie uważam, że to jest wmawianie sobie czegoś, czego nie ma. Coś sobie ubzduralismy i przykładamy do tego zbyt wielką wagę. To jest Wasze [...]
Mi te rozważania idą jak krew z nosa. Ale nie narzekam bo lubię wyzwania, choć zawsze zastanawiam się, czy nie sieję już jakiejś herezji, póki co skarg jeszcze chyba nie [...]