Zielono mi na co dzień

Bóg jest miłośnikiem procesu

dodane 22:20

Jakoś tak wychodzi, może z racji moich osobistych doświadczeń, ale ostatnio wiele słucham dziewczyn "po" i takich, które są w kryzysie.

Opowiadać historii nie będę bo to zawsze tajemnica człowieka i bożego działania w nim. Ale jedna myśl, ważna odnotowania, a zawarta w tytule chciałabym żeby tutaj pozostała. Pan Bóg jest miłośnikiem procesu, stworzył nas w procesie i chce byśmy z niego (świadomie?) korzystali. Ba, nawet żeby nie było najmniejszych wątpliwości to Pan Jezus zostawił nam koronny dowód swoich 30 lat życia ukrytego, tak by jasno zaznaczyć, że proces jest czymś ważnym. Że my dorastamy, stajemy się na Jego obraz podążając za Nim - słuchając, ucząc się, wchłaniając... droga, prawda, życie - tak krok za krokiem zbliżamy się do Niego i dorastamy w naszym człowieczeństwie. 

Historie na pozór różne, ludzie różni i wspólnoty też... a jednak pewien proces i jego etapowość jest dla wszystkich wspólna. I nie chodzi mi o to, że konkretny etap musi się pojawić po wcześniejszym... bardziej o to, że pewien wachlarz patrzenia, odczuwania i przeżywania rodzi się w każdej dziewczynie "po", dojrzewa w niej, aż ona w końcu jest gotowa do zrobienia kolejnego kroku i proces znów się powtarza ale już na zupełnie innym etapie. Kiedyś mój spowiednik, jak żaliłam się, że znów się we mnie coś powtarza, tylko się uśmiechnął i powiedział - "wydaje ci się, że się tak samo dzieje, Ty już jesteś na zupełnie innym etapie, o wiele dalej niż poprzednio". Miał racje.

Ważne w tym wszystkim tak naprawdę jest tylko jedno - by mieć odwagę być w swoim tu i teraz. Nie wypierać, ale z szacunkiem i miłością przyjrzeć się temu co się we mnie na dany moment dzieje. Proces zawsze jest dobry.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 02.11.2024

Ostatnio dodane