Zielono mi na co dzień
DA da DA...
dodane 2007-05-10 23:54
Cmentarz jeszcze chwilkę musi poczekać (może będzie jutro), a dziś mam wrażenie, że w końcu coś się w naszym "duszpasterstwie" ruszyło i o tym warto napisać. Na pewno powodem radości jest to, że chcemy zrobić Drogę Światła, rzeczywiście jej chcemy ba i chcemy to zrobić dobrze. Może w końcu uda się zaistnieć jakoś realnie w parafii. I z drugiej strony może w końcu uda się dotrzeć do tych, do których drogą pantoflową się nie udało do tej pory. No i ja mam być za wszystko odpowiedzialna (ech... za jakie grzechy? tak wiem, za wszystkie popełnione no aleee...)
No i jeszcze jedno - w końcu zaczęliśmy poważnie rozmawiać o wierze między sobą. W końcu coś drgnęło. Dziękować Panu Bogu i prosić o więcej.
Idę spać bo jestem padnięta a niestety wstaję o 5:50.