Najmłodsza przyszła ze szkoły podekscytowana. - Pani kazała wyhodować fasolkę na słoiku – poinformowała, machając mi przed oczami woreczkiem z dwoma nasionami. – I dla chętnych (a ja jestem chętna) w doniczce. I jeszcze – ciągnęła dalej, zrzucając z siebie kurtkę – ziemniaka.
W czasie misji parafialnych miało miejsce nabożeństwo przebłagalne za grzechy parafii. Przed wystawionym Najświętszym Sakramentem.
Składałam ostatnio młodej dziewczynie życzenia urodzinowe, aby była błogosławiona, czyli szczęśliwa.
Moja wspólnota (zwyczajna wspólnota rodzin, niezwiązana z większym ruchem; mająca kilkanaście lat) została poproszona o danie świadectwa wiary w jednej parafii.
Kiedy próbuję sobie wyobrazić Wieczność, przeszywa mnie… trudno to określić… niepokój(?), ból(?), ponieważ Wieczność jest… niewyobrażalna. Niewyobrażalne jest życie, które nie ma końca. Uciekam od wyobrażania sobie Wieczności, ale nie od myśli o obietnicy Wieczności.
Ustaliłyśmy z Mader na tajnej internetowej naradzie, że należy Wam się chociaż notka ;-) Wam - braci blogowa :) Dziękujemy, że nas u siebie linkujecie. Odwdzięczamy się słówkiem.
Tak myślę o Piotrze i Pawle - apostołach, których uroczystość dzisiaj obchodzimy. Boży gwałtownicy. …Zdradził, ale i zapłakał; zwątpił, ale i oddał życie; zwalczał, ale i cały oddał się na służbę.
Wracam w ciągu dnia myślami do chrztu własnego, do chrztu naszych dzieci.