Dzisiejsze słowa nie przechodzą mi łatwo "przez klawiaturę". Ci, którzy mnie znają dłużej- nawet wirtualnie- wiedzą, jak negatywny jest we mnie obraz 13 grudnia i tego, co w związku z nim się w Polsce działo. A dziś piszę nie tylko o cudach, ale i o generale.

Na półkach, szafeczkach i w szafach mojego wcale niemałego, choć mocno ludnego mieszkania, wylegują się książki. Przyznaję, niektóre ciagle trochę zakurzone ( nawet po światecznych porządkach), zaś inne nieco rozpadnięte czy z żółtawymi kartkami. Wśród nich mnóstwo z nauczaniem Jana Pawła II lub o Janie Pawle II

Ostatnią- " Walizkę papieża Wojtyły" P. Zavattaro- Przyjaciółka dawała mi mówiąc Jeżeli jeszcze nie masz. Nie miałam, jak i setek innych. Kartkowałam, czytałam raz mniej, raz bardziej uważnie aż natknęłam się na... generała Jaruzeslskiego. Powiedział : " Papież swoją postawą, posługą, swymi słowami potrafił wpływać na ludzi, by stawali się lepsi-stwierdza. - Ja także czułem wpływ jego osobowości, sposobu wyrażania myśli, zrozumienia, jakie mi okazał, mnie który byłem wielkim grzesznikiem.(...) Jeden z naszych poetów mówił, że nie jest łatwo przemienić zwykłych śmiertelników w aniołów; człowiek nie jest taki skory, by stać się aniołem, więc jeśli nim się staje choćby na jeden dzień, na tydzień, na rok, to w pewnym sensie dokonuje się cud. Rozumując w takich kategoriach, możemy uznać, że papież zasługuje na to, by uznano go za świętego "

 

No i stało się. Teraz generał to nie tylko 13 grudnia. To też te zdania wypowiedziane o papieżu, świętym papieżu i o cudach.  

 

Mader

mader.isma.kasia.aga@gmail.com