Piątkowe popołudnie. Juwenalia. Uczestnicy studenckich zabaw wyposażeni w czyste sumienia – Metropolita Krakowski udzielił na ich prośbę dyspensy od zachowania dnia pokuty.
Jest cała gama niepolecanych książek. Co dziwniejsze to nie są te, które są po prostu głupie, a przez to szkodliwe – nie, na ich podstawie powstają nawet filmy, przynoszące krociowe zyski; na nie patrzy się z przymrużeniem oka, jak na seriale “z życia wzięte”, od których głowa boli poczciwego, nienowoczesnego człowieka.
Jestem w trakcie przygotowań do niedzieli, kiedy to nasza najmłodsza córka przyjmie po raz pierwszy Komunię Świętą. …Próbuję nie zgorzknieć. …Chodzi m.in. o piękno liturgii. Wiem, że nie wszystkim podoba się to samo, ale męczy mnie, gdy osoby odpowiedzialne za przygotowanie liturgii mówią o przepychu, bogactwie. A składają się na to ckliwe wierszyki, porozwieszane tiule, liczne podziękowania, niesione w darach przedmioty, które z pewnością nie będą użyte w czasie liturgii.
- Ty chcesz, żebym ja po nocy szła oglądać JEDEN obraz??? – zdumiała się M., podejrzliwie oglądając wejściówki uprawniające do odwiedzenia w wąskim gronie podczas nadchodzącej Nocy Muzeów Damy z gronostajem rezydującej na Wawelu. – Przecież ja tu wszystko widzę: siedzi, i jakieś zwierzę trzyma. Jak Matka Boska Dzieciątko, chi, chi. W dodatku to nie jest żaden gronostaj, bo gronostaje mają ciapki, sama w pochodzie przy inauguracji roku akademickiego na rektorach widziałam.
Usiłowała poprzez potrząśnięcie głową, wyzwolić się od jej bólu i resztek snu. Spojrzała na zegarek starając się przypomnieć sobie grafik. - Aaa! Dziś mój dyżur! - ta myśl wystarczyła, żeby natychmiast znaleźć się w łazience.
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.
- Mamo, za jakieś dwadzieścia minut wyruszamy – zadzwonił Najmłodszy – Poźniej, niż chcieliśmy, bo panie kłócą się, że ktoś poniósł szkodę.
Prowadziłam warsztaty z dziećmi w bibliotece. Opowiadałam o swojej pracy, pokazywałam, jak powstają zabawki szydełkowe, czytałam opowiadania o marzeniach, m.in. „Pudełko” z książki Wojciecha Widłaka i Elżbiety Wasiuczyńskiej, pt. „Pan Kuleczka. Światło.”
- To jest chusteczka, a to jest rękaw – uświadomiłam alergicznie dysponowaną M. co do rzeczy oczywistej – Jak się nauczysz odróżniać jedno od drugiego, to będziesz zadatkiem na prawdziwą damę.
Albo te mrzonki, że władza to służba, kiedy każdy wie, że to wywieranie wpływu i pieniądze! Już Bolesław Śmiały uczył, a na władzy się znał, jak mało kto, że nie klęka się przed księdzem czy Biskupem.