Nie lubię tego słowa. Ewangelizacja. Wolę po staremu: głoszenie Dobrej Nowiny...
To nieprawda, że nie ma znaczenia jakie książki czytam, jakie filmy oglądam czy jakiej słucham muzyki.
Kościół jest ostatnio skazywany na podstawie samych podejrzeń. A wyjaśnienie faktów gdzie?
Czyli co: Najprościej wyrazić to tak: ... ..... .... ... ... .. ..... ... ... ... ... ...
Glinę czy ciasto da się wedle swojego pomysłu ulepić. No, o ile nie jest za bardzo wymyślaty. Ale człowieka?