Opowieści pani Gritty

Archiwum


  • Rozdział 18. Brama (Opowieści pani Gritty)

    Wiatr nieco zelżał. Dął teraz nieprzerwanie, ale stałym rytmem. Otwarta brama zamku odpowiadała mu rezonansem i brzeg rzeki opleciony został przenikliwym dudnieniem. Metalową zbroję rycerzy oblepiała wciąż woda. Wolno wysychając zostawiała tylko na nierównościach opancerzenia zielone drobinki. Wydawały one osobliwy swąd współgrający z ponurym nastrojem tej okolicy. Herman stał na czele chorągwii. Tak jak wcześniej mierzył wzrokiem rzekę, tak teraz uważnie przyglądał się twierdzy. Nie spuszczając z niej wzroku zwrócił się do Kai.


  • Rozdział 28. Baranek (Opowieści pani Gritty)

    Urwane łańcuchy uderzały z łoskotem o mury zamku. Wydarzenia ostatnich godzin wciąż niby przetaczały się przez przeklęte miasto swoistym echem. Miało się wrażenie, że ucieczka Józefa i Kai napełniała wściekłością wątłe, snujące się po dziedzińcu niczym duchy ciała potępionych. Mgła otulała jednak szczelnie całe Seboim nie pozwalając zorientować się co do ewentualnej reakcji władcy piekieł.


  • Rozdział 7. Misja pana Gritty (Opowieści pani Grit

    Nic nie zapowiadało, że droga obrana przez pana Gritty będzie tak męcząca. Niskie krzewy i drzewa porastające piekielny brzeg rzeki nie ustępowały tak łatwo jak ich ziemscy krewniacy. Tym samym siła, którą musiał używać ów starszy mężczyzna by utorować sobie drogę była nieporównanie większa niż ta, której można byłoby się spodziewać. Pastor dobrze wiedział, że w tej krainie całkiem inaczej zachowują się istoty w stosunku do wędrowców dopiero co mających zdecydować o swojej przyszłości w Zaświatach. Pamiętał historię pewnej dziewczyny, która aby otrzymać życie wieczne musiała zrezygnować z przywiązania do swojej ziemskiej, niepoukładanej miłości. Tak. Wydawało się, że jest to ponad siły osoby ukształtowanej przez konsumpcyjne społeczeństwo na Ziemi. Także piekło zachęcało ją jak tylko mogło by ułożyła sobie egzystencję tutaj tak jak w doczesnym świecie. Wolna miłość bez zobowiązań zdawała się jakby na wyciągnięcie ręki. A jednak. Rodzicielska miłość do tej dziewczyny zasiana gdzieś na dnie serca zaowocowała decyzją o przynależności do Jerozolimy. Wtedy dopiero wojska niebieskie stoczyły o tą młodą osóbkę bitwę o której głośno było w całych Zaświatach. Pan Gritty obejrzał się za prawe ramię. Gdzieś daleko za drzewami znajdowały się wapienne wzgórza, a za nimi nizina Siddim, gdzie odzyskano dla Nieba Annę. Pastor uśmiechnął się nieznacznie. Przypomniał sobie tą chwilę gdy Anna przekraczała bramę Jerozolimy, a wraz z nią także i pani Gritty.


  • Rozdział 13. Pierwsze starcie Jakuba (Opowieści Pa

    Tomek biegł co sił w nogach. Kamienne schody umykały spod jego stóp jeden po drugim. Od ścian wschodniej wieży odbijał się tylko jego szybki oddech. Odkąd Jakub wypatrzył na horyzoncie od strony piekielnej niziny Siddim dwie pierwsze bestie minęło kilka tygodni. Z każdym dniem coraz częściej słyszano o przypadkach, że owe stwory z tamtej strony rzeki niepokoiły mieszkańców ziem wokół jeziora Melar. Coś zaczynało się rzeczywiście dziać.


  • Rozdział 10. Jezioro u stóp króla Eryka

    Spod stóp Kai z każdym krokiem toczyły się w dół stoku górskiego małe, drobne wapienne kamyczki. Ścieżka wiodąca na najwyższy ze szczytów górskich położonych nad jeziorem Melar usłana była tymi drobinami, które utrudniały nieco mozolną i tak wspinaczkę. Podróż odbywała się raczej w milczeniu.


  • Rozdział 5. Za rzeką (Opowieści pani Gritty)

    5Wiklinowy kosz powoli wypełniał się kwiatami lawendy. Lekki chłód docierający powoli od strony rzeki wypychał przesycone zapachem kwiatów ciepłe powietrze. Szczyt wzgórza na którym znajdowała się lawendowa plantacja rodziców Józefa iskrzył się jeszcze ostatnimi promieniami słońca, ale na zacienionych zboczach czuć było już dotkliwie nadchodzącą noc.


  • Rozdział 16. W drodze na zamek (Opowieści pani Gri

    Charakterystyczny biało - czarny wzór na grzbiecie żmij co chwila przemykał między zaroślami. Krzysztofowi zdarzyło się już kilkakrotnie cofnąć nogę w obawie nadepnięcia tego gada obficie występującego na leśnych mokradłach. Martwy las został dawno w tyle. Teren obniżał się.


  • Rozdział 30. Tuba Dei (Opowieści pani Gritty)

    Cisza w prezbiterium zdawała się trwać wieczność. Przeistoczone wino i chleb zostały złożone w ofierze niczym baranek. Światło słoneczne powoli przetaczało się po wnętrzu świątyni. Czerwień, zieleń i żółć które składały się na monumentalne witraże muskały biel trzech ołtarzowych obrusów. Tak bardzo przywodziły na myśl blask całunów w które okryty był Chrystus, a które pozostały puste po powstaniu z martwych.


  • Rozdział 11. Vickersy cystersów (Opowieści pani Gr

    Dochodziło południe. Wóz, którym pani Gritty zmierzała z Iraju do swojego domu nad Wisłą powoli pokonywał nieco wyboistą drogę obsypaną drobnym, jasnym piaskiem. Koń stąpał rytmicznie, ale niezbyt szybko. Wydawało się, że razem z kobietą podziwia otaczające drogę łąki. O pół godziny jazdy w stronę rzeki droga rozgałęziała się. Schodząc nieco poniżej tej równiny można było dojechać aż do stacji kolejowej skąd regularne połączenie kierowało podróżnych albo do samego miasta, albo w przeciwną stronę - do portu Reefcool. Pani Gritty planowała jednak pozostać na miejscu i wybrać na rozstaju prawą drogę, którą tak często przemierzały razem z matką Józefa kierując się w stronę ich domów.


  • Rozdział 12. Cielska nad Varnhem (Opowieści pani G

    Włodzimierz minął bramę wiodącą do opactwa. Przed murami okalającymi siedzibę cystersów po wydeptanej w trawie ścieżce w charakterystyczny dla siebie sposób przemieszczały się biało - szare ptaki. Jedynie ich głowa lekko odcinała się od innych części ciała mieniąc się jasnożółtą barwą. W pierwszej chwili Włodzimierz wziął je za gęsi, ale w powtarzanym co chwila “ara, arah” rozpoznał typowy odgłos głuptaków.

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco