Wychodzę z zimy. Poobijany. Nie wierzę, że cokolwiek zmieni się w moim życiu na lepsze. Tyle tylko, że mój cień będzie raz za mną, raz przede mną...
Poszedłem wczoraj na cmentarz. Posadzić kwiatki na tych grobach bliskich, na których ich brakowało....
To dobra wieść. Przed miesiącem, dwoma, pewny być jeszcze nie mogłem.
Tak. To rzeczywiście mój pierwszy post. Pierwszy w życiu. Początek pierwszego - i pewnie ostatniego - bloga.
Już zapomniałem jak to jest. Ale... wraca dawna radość. Choć trochę pokiereszowana. Ale nie wygląd się liczy.