Codzienność
Podręcznik tortur
dodane 2014-05-15 16:07
Jak zniszczyć człowieka teoretycznie nie robiąc mu żadnej krzywdy?
Metod jest pewnie sporo. Ja zauważyłem ostatnio jedną dość ciekawą. Na towarzyski ostracyzm.
Jeśli kogoś w grupie się skrzywdzi, trudno się dziwić, że chodzi markotny, Nie bardzo ma ochotę znów wystawiać się na strzał, nie ma ochoty na uśmiechy. NIe w tym towarzystwie. Otoczenie zazwyczaj wie w czym rzecz. Ale nowi w towarzystwie? Nie wiedzą. Dla nich ten markotny człek jest ponurasem, z którym nie warto zamienić dwóch słów. Za to krzywdziciel, zwykle wygadany, pewny siebie. O ten zyskuje poklask. I nowych wielbicieli. A skrzywdzony stacza się w samotnośc jeszcze większą....
Tak to już jest. Trudno...
Znacznie bardziej boli, gdy w takiej stuacji przyjaciele się obrażają. Z niewiadomych powodów. Nic, trudno. Trzeba życ dalej....
...