Pojechałam do Krakowa, żeby się spotkać z L. Dziewczyna jest szalona i narzeka, że ja siedząc u emerytów stetryczałam. To jak mi tak wjechała na ambicje to ledwo wyszłam z pociągu, zeszłam z peronu i... i stwierdziłyśmy, że jedziemy do Oświęcimia. Nie ma jak zrobić sobie "zaplanowaną" wycieczkę, bez rozeznania terenu. Oczywiście obie stwierdziłyśmy, że oszczędzamy więc po wylądowaniu na dworcu w [...]
Chodzę po sieci i zbieram materiały na powołanie. Z powodu, że dobry Bóg raczej nie dał mi talentów językowych tak więc mogę poruszać się jedynie po stronach polsko- i ewentualnie - angielskojęzycznych. W naszym kraju wiecznie są problemy z prawami autorskimi, ludzie są tak zachłanni, że jak się ich spytać o zgodę na przedrukowanie to zazwyczaj się nie zgadzają ;) Z angielskimi stronami już nie [...]
> Naszą Regułą Życia są nasze Konstytucje. Tych nie udostępniamy osobom z zewnątrz, przejezdnym. [...] Jest w tym głęboki sens. To jest perła, a ktoś, kto jest na zewnątrz, może ją zniekształcić. Do Reguły potrzebny jest [...]
Tydzień temu chodził za mną mail. Siedziałam, chodziłam, drapałam się po głowie, zajmowałam się wszystkim, aż w końcu usiadłam i po kilku godzinach w środku nocy wysłałam ten list. Odpowiedzi do tej pory nie otrzymałam. Wcale dziś nie jest mi łatwiej niż wtedy. Co gorsze dzisiaj chodzi za mną telefon, chodzi dokładnie tak samo jak wtedy mail. No niby nic 2x po 9 cyferek... właściwie obojętnie [...]
Pół dnia dziś się źle czułam... mieliśmy iść na basen ale chyba jednak dobrze się stało, że nic z planów nie wyszło. Wróciłam do domu, chwilę poleżałam nie mogąc nawet ręki unieść. Po kilkunastu minutach zebrałam się aby zjeść resztki kolacji. W drodze do "garkuchni" zaczepił mnie jakiś "obcy" ksiądz słowami "ty, ej ty!!!" - nie cierpię tego tonu wyższości części kleru do świeckich, już chciałam [...]
A miało mi być tak wygodnie... ale no cóż, a właściwie dzięki Bogu! Dobrze jest zaczynać od nowa bez założenia, że ten czy tamten kąt jest mój. Choć droga do tego stwierdzenia była nadzwyczaj trudna. Po obu stronach.
Jadłam obiad z księdzem dr hab., przyszedł x. A i zadał strategiczne [...]
Trzy dni temu pisałam o sprawie, która bardzo mnie uderzyła. Nie wiem czy jest jeszcze coś mądrego do dopisania bo... no właśnie: "wszystko robiłam z głową!", "oboje pomyśleliśmy", a nawet jeśli on "nie pisany" to "nie żałuję" bo przecież "trzeba korzystać z szans (z głową)"... Nie podzieliłam jej radości i napisałam wprost, że ze zła nie umiem się cieszyć. Czasem mam ochotę wyrzucić [...]