No właśnie, dzięki za przypomnienie :) Francuski to pestka :D Co prawda pierwszego dnia zostałam zalana potokiem słów i średnio się orientowałam, w której części Mszy właśnie jesteśmy, ale to był szok początkowy. Teraz nie tylko rozróżniam modlitwy eucharystyczne, ale i rozumiem mniej więcej kazania. A nawet udaje mi się jako tako skoordynować skomplikowany proces jednoczesnej walki z nutami i [...]
Myślałam i myślałam, co Wam napisać, ale chyba nic nie napiszę. Bo czego bym nie pisała, i tak nie odda rzeczywistości. A w ogóle, ile może się znaleźć "naj" w jednej notce? [...]
Jutro o tej godzinie będę w Paryżu. Cały czas nie bardzo w to wierzę, bo do tej pory za każdym razem jechałam tam z noclegiem po drodze. A teraz dwie godziny i już. Jak w góry :D Tyle że karmią po drodze [...]
Odliczam godziny do wyjazdu i z paniczną wręcz nerwowością przeglądam trzy książki do francuskiego równolegle, szukając istotnych informacji na wyrywki. Do tej pory nad większością francuskich dziwactw przechodziłam ze stoickim wręcz spokojem, stwierdzając, że już za późno, żeby wspominać im o istnieniu czegoś takiego jak logika i zdrowy rozsądek. Oraz że mądrzejszy ustępuje. Osoby, które [...]
Miałam teraz nic nie pisać, bo podoba mi się to zdjęcie z góralem, co to na góry spoziera, ale muszę napisać, bo się właśnie dowiedziałam, że zmarł Jurek Reiser... Tak, wiem, nikt go nie zna i nikt o nim nie słyszał - tak samo, jak i o zespole "Browar Żywiec"... Ale gdyby nie jego piosenki, inne byłyby i ogniska palone do późnej nocy przed beskidzkimi bacówkami, i wiosenne kukanie kukułki, i [...]
Znów leje - ale to nawet przyjemnie po powrocie do domu opatulić się ciepłym swetrem, chwycić kubek z gorącą herbatą malinową i usiąść z kotem na kolanach. Tym bardziej, że do kompletu można sobie zapodać zdjęcia. Tym razem te z Palenicy. Jak wakacje, to wakacje - wyjechałam wyciągiem. Niby żadna to góra, ale widoki na wszystkie strony. Tuż przed nosem Pieniny, na prawo Gorce, potem Beskid [...]
Mimo tego, że prawie nie chodziłam, a w okolicach gór pałętała się jakaś mgła, na spływ się wybrałam. W końcu w łódce powinno się siedzieć, nie? Pozostawała kwestia dotarcia do tejże łódki, ale udało się ja sprytnie rozwiązać za pomocą dwóch busów. W międzyczasie pogoda zrobiła się jak wymarzona, chmury i mgły gdzieś się rozpłynęły, a współtowarzysze busowej podróży zgodnie twierdzili, że dziś [...]
Wróciłam. Rozpieszczona do granic możliwości - przez pogodę, ludzi [...]
No tak - w związku z wakacjami mój tryb życia zmienia się diametralnie. I jak to w moim przypadku bywa - dokładnie odwrotnie niż wskazywałaby logika :D Czyli koniec laby i ustawiamy budzik na szóstą! Może ktoś by się chciał założyć, że nie dam rady? Przynajmniej coś bym z tego miała [...]