Owszem, spacerek rowerowy od czasu do czasu może być, ale jednak na codzień wolę inną jazdę :D Dalej, szybciej i - w miarę możliwości - nie tylko asfaltem. A jak już asfaltem, to niekoniecznie płaskim. A że w czwartek wyłudziłam od księdza dobry sposób dojechania do Dolinek, dziś padło na Kobylańską. Kto by pomyślał, że to tylko niewiele ponad 20 km od domu - w pięćdziesięciu kilometrach można [...]
Dziś było czysto rekreacyjnie - jak się okazuje, tak też można :D No kto by [...]
No i stało się. Wczoraj mnie dziadek nie poznał... Wiedział, jak mam na imię, ale kim jestem, już nie miał pojęcia. W ogóle nic nie kojarzył, na nic nie miał siły, co chwilę był bliski przewrócenia się, nie trafiał widelcem ani w jedzenie, ani do ust - no po prostu koszmar. A dodatkowo mój brat wyjechał do Niemiec i zostałam z tym całkiem [...]
No to zaczynamy od początku. To znaczy trasa, która była dla mnie rowerową rozgrzewką pozimową na początku marca, wczoraj stała się rowerową rozgrzewką pokilkuletnią dla nie-mnie ;) Czyli w końcu wycieczka nie była samotna. Choć, prawdę mówiąc, na te samotne nie narzekam ;)
> Tak jeszcze na koniec napisze odrobine o Liturgi Wielkosobotniej polaczonej z [...]
Wczoraj wieczorem zebrałam się w sobie i postanowiłam nałożyć maseczkę na włosy. Taką, co to się później siedzi godzinę z podgrzanym ręcznikiem na głowie. Jak postanowiłam, tak uczyniłam i wpół do jedenastej zaczęłam odliczać czas. Po godzinie skierowałam się do łazienki - i w tym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Otwieranie drzwi niewiele przed północą nie należy do moich codziennych zajęć, [...]