Miałam jechać na pustynię. Chyba raczej nie pojechałam - za to wróciłam. A jeśli nie na pustynię, to na pewno do prozy życia. Koniec z pustą kaplicą późną nocą i wczesnym rankiem. Wczoraj boleśnie rozbiłam sobie wilczy nos o parafialną adorację. Czyli sposoby pań ze Wspólnoty Intronizacji - czy czego tam - na to, aby ani przez chwilę nie zapadła cisza. Bo cisza gryzie, jak każdy wie. Ewentualnie [...]
Natknęłam się ostatnio na pewne zdanie na jednym z for chrześcijańskich. Zdanie było sformułowane przez moderatorkę tegoż forum, ale przed ponad dwoma laty. Jak już nieco ochłonęłam, postanowiłam zapytać, czy dalej tak uważa. Chyba trochę byłam ciekawa jak się będzie tłumaczyć z takich twierdzeń popełnionych w młodości i zmiany zdania. Ciekawości nie zaspokoiłam, bo zdania - jak się okazuje - [...]
Ech... Ciekawe jak to jest, że ja się pakuję w coraz większe kłopoty, a Pan Bóg zawsze mnie z nich ratuje. Może taki wysilek intelektualny i kombinowanie, jakby tu znaleźć wyjście z sytuacji bez wyjścia, sprawia Mu przyjemność? Mnie by sprawiał. Tylko że ja wcześniej wymiękam [...]
No właśnie, dzięki za przypomnienie :) Francuski to pestka :D Co prawda pierwszego dnia zostałam zalana potokiem słów i średnio się orientowałam, w której części Mszy właśnie jesteśmy, ale to był szok początkowy. Teraz nie tylko rozróżniam modlitwy eucharystyczne, ale i rozumiem mniej więcej kazania. A nawet udaje mi się jako tako skoordynować skomplikowany proces jednoczesnej walki z nutami i [...]
Przeczytałam gdzieś kiedyś, że czasem góry ze szlaku Jezusa układają się nam w określonej [...]
Wróciłam. Dziwnie tak wyjeżdżać, ale życie jest życie i swoje trzeba tu jeszcze odbębnić ;) No, nie tylko odbębnić, plany zawierają również bardzo przyjemne punkty programu, ale mimo [...]
Myślałam i myślałam, co Wam napisać, ale chyba nic nie napiszę. Bo czego bym nie pisała, i tak nie odda rzeczywistości. A w ogóle, ile może się znaleźć "naj" w jednej notce? [...]