w gąszczu codzienności
hie hie
dodane 2008-09-26 19:37
Poszłam wymienić paszport. Już wszystko szło dobrze - zdjęcie ok, wniosek ok, dokumentu żadnego nie zapomniałam - gdy pani [miła!] zaczęła sprawdzać dane w komputerze. I się okazało, że w komputerze mam zupełnie inny adres zameldowania. Co lepsze, nigdy tam zameldowana nie byłam :D Rodzice i brat owszem, ale nie ja. Ja od prawie zawsze zameldowana jestem tu, gdzie jestem, a wcześniej byłam całkiem gdzie indziej ;)
Nie zdziwiłam się. To znaczy zdziwiłam się, że coś takiego jest w tym komputerze, bo to zupełnie niemożliwe, ale tym, że znowu jest coś nie tak, nie zdziwiłam się ani trochę.
Co lepsze, rok temu wymieniałam dowód i problemów nie było. Przecież nie wydaliby mi dowodu z adresem innym niż w komputerze! Więc jak to możliwe? No wszystko opada.
Pani [ciągle miła!] poszła wyjaśniać sprawę z kierowniczką. Po kwadransie okazało się, że paszporty mają inną bazę danych niż cała reszta. Jeju :D Ale do tej pory nie wiem, skąd w ich bazie tamten adres... No i nie wiem, czy to nie opóźni całej operacji. Termin mam na za cztery tygodnie a wyjeżdżam za trzy. I musi się udać!
A ja jutro udaję się do Suwałk. Nie wiem, czy potem ze wszystkim zdążę, ale co tam ;) Zresztą znów muszę odreagować ostatni tydzień. Dziś poszłam spać o piątej rano. Ale tym razem nie przez remont a przez całkiem co innego ;) Jutro o piątej to będę w drodze na dworzec. Mój organizm niedługo przestanie mnie chyba lubić :D