Dziś wyrwałam się do Dolinki Mnikowskiej - jakąś dziwną trasą, miejscami przez błocko potworne. W czasie ograniczonym, więc miałam pięćdziesięciokilometrowe zawody z samą sobą ;) Ale było [...]
O tym, że kartka świąteczna [priorytetowa] z Krakowa do Warszawy może iść dokładnie trzy tygodnie, większość osób już pewnie słyszała. Kto zgadnie, ile w takim razie idzie zwykła kartka z Japonii do [...]
Wczoraj na Dwudziestce ks - wśród różnych ochów i achów okolicznościowych - [...]
Jako że pogoda się zdecydowanie uwiosenniła, a mnie niespodziewanie zrobił się wolny środek dnia, otwarłam sezon rowerowy. Chciałam otwierać już w styczniu, ale akurat rower stał za choinką i nie miałam dobrego pomysłu na jego wydostanie. Styczniowy problem sie zdezaktualizował [no, pomogła mu nieco siekiera swego czasu, ale palce mam nadal wszystkie], więc pozostało tylko uznać, że sytuacja [...]
Poszłam wczoraj na mszę rano zamiast wieczorem. Większość osób nie wierzyła, że jestem do tego zdolna, więc niektórzy wyczekują teraz ufa [to się odmienia?] na własnym balkonie ;) A jednak jestem - i pomyślałam sobie, że z kilku względów mogłabym częściej chodzić rano. Myślałam sobie tak nie tylko wieczorem dnia poprzedniego, ale nawet rzeczonego ranka - próbując iść, spać i nie wpaść pod [...]
Cóż, bywały lata, które zapowiadały się lepiej. Wiem, że brzmi to średnio wilczo, ale taki mam nastrój od dni kilku. I to świeżo po wojażach licznych, które miały dać mi siły, a ja już po 4 [słownie: czterech] dniach od powrotu jestem znów kompletnie wykończona psychicznie. Średnio na jeża, zamiast na wilka [...]
Miał być komentarz do komentarza niebieskiego przy poprzedniej notce, ale nie dość, że się rozwlekło, to zaczynało się od tekstu z tych, których osobiście nie znoszę, więc zamiast komentarza będzie [...]
Słucham - od wczoraj, zresztą - kolęd Preisnera wykonywanych przez artystów Piwnicy Pod Baranami. Nie wiem, czy w całej Polsce, ale u nas kiedyś dodawali do Wyborczej. Co roku słucham właściwie tylko tego... Tyle, że tym razem ryczę jak bóbr. I nie, wcale nie od cebuli. Od cebuli bym nie ryczała nawet gdybym ją sobie wtarła do [...]
Brakuje mi tygodnia Adwentu. I wcale nie chodzi o to, że jeszcze prawie nic nie [...]