Dziś wyrwałam się do Dolinki Mnikowskiej - jakąś dziwną trasą, miejscami przez błocko potworne. W czasie ograniczonym, więc miałam pięćdziesięciokilometrowe zawody z samą sobą ;) Ale było warto!
A pogoda taka, że zaczynam się zastanawiać, czy mi po tym wszystkim nie będzie schodziła skóra z nosa :D
![020.JPG](http://blog.wiara.pl/angua/files/2007/03/020.JPG)
![021.JPG](http://blog.wiara.pl/angua/files/2007/03/021.JPG)
![023.JPG](http://blog.wiara.pl/angua/files/2007/03/023.JPG)
![025.JPG](http://blog.wiara.pl/angua/files/2007/03/025.JPG)