w gąszczu codzienności
Porannie
dodane 2007-02-23 23:24
Poszłam wczoraj na mszę rano zamiast wieczorem. Większość osób nie wierzyła, że jestem do tego zdolna, więc niektórzy wyczekują teraz ufa [to się odmienia?] na własnym balkonie ;) A jednak jestem - i pomyślałam sobie, że z kilku względów mogłabym częściej chodzić rano. Myślałam sobie tak nie tylko wieczorem dnia poprzedniego, ale nawet rzeczonego ranka - próbując iść, spać i nie wpaść pod samochód jednocześnie. Myślałam tak nawet wchodząc do kościoła i widząc ludzi, których nie widziałam od wakacji. Myślałam tak jeszcze patrząc na sznur księży wchodzących do prezbiterium. A potem przestałam już tak myśleć. Przestałam myśleć w ogóle, bo całą sobą skupiłam się nad nadążeniem za ostatnim z nich. I nie godzina była tu winna... Jakiś konkurs na najkrótszą mszę rozpisali, czy co?
Naprawdę lubię moją parafię. Bardzo bardzo.
Naprawdę lubię moich księży. Bardzo bardzo.
Ale tylko jedenaście dwunastych ;)