w gąszczu codzienności

śródświątecznie

dodane 02:48

Miał być komentarz do komentarza niebieskiego przy poprzedniej notce, ale nie dość, że się rozwlekło, to zaczynało się od tekstu z tych, których osobiście nie znoszę, więc zamiast komentarza będzie notka.

Dla mnie Święta to od jakiegoś czasu głównie przerost formy nad treścią. Kiedy w szale gotowania, pieczenia, sprzątania, zakupowania i ogólnego krzątania się człowiek gubi to, co najważniejsze. Albo jest na najlepszej drodze do zgubienia...

Nie muszę mieć dwunastu potraw na stole. Nie muszę mieć trzech rodzajów ryby, przeróżnych pierogów i góry ciast. Kiedyś jadłam makaron zasmażany z jajkiem i serem - bo nie dość, że miałam na niego ochotę, to jeszcze zostało mi czasu i siły na całkiem inne sprawy. A do kolacji wigilijnej nie siadałam słaniając się ze zmęczenia po dwóch dobach spędzonych w kuchni. Siadałam za to przy prawdziwych świecach, prawdziwym ogniu, prawdziwej zaśnieżonej choince, z prawdziwymi gwiazdami nad prawdziwym śniegiem w prawdziwych górach i - przede wszystkim - z prawdziwym spokojem.

Więc chciałabym, aby to świąteczne zwalnianie było naprawdę zwalnianiem, a nie tylko zmianą miejsca pracy i nerwowymi obawami, że znów się nie zdąży. No, chciałabym jeszcze kilka innych rzeczy, ale to już było...

choinka

 

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 02.11.2024

Ostatnio dodane