Usłyszałam - Poszłam spać po drugiej w nocy. Musiałam doczytać... Co takiego?
Koleżanka wzięła mnie na siłownię. Najpierw chwilka rozgrzewki na bieżni, a potem spacerek między przyrządami.
Syn był na spotkaniu w Muzeum Powstania Warszawskiego z Panem Romanem Garbaczewskim, Romkiem ps. Wit, łącznikiem podczas Powstania.
Czasami kiepski kaznodzieja powie tak, że w pięty idzie, a czasami dobry jak powie, jakoś nie dotrze. Przedziwne jest działanie Boga.
W supermarkecie przed weekendem jest więcej osób. Nie wiem, czy niektórzy jednak chcą świętować niedzielę, czy po prostu szykują się do wyjazdów, ale kolejki do kas są spore.
Wszyscy teraz patrzą na tęczę, wręcz żyją tęczą, a przecież w Polsce, w Warszawie, zwłaszcza w listopadzie, nigdy nie ona była codziennym widokiem, a raczej dymy, mgły i mżawka.