Mader

Przy kasie

dodane 23:34

W supermarkecie przed weekendem jest więcej osób. Nie wiem, czy niektórzy jednak chcą świętować niedzielę, czy po prostu szykują się do wyjazdów, ale kolejki do kas są spore.

Zdziwiłam się więc, bo kasjerka, którą widziałam pierwszy raz, zwierzyła się-“Głowa mnie boli”, gdy kiwnęłam rozumiejąco, przekładając artykuły na taśmę, nie zwalniając tempa dodała- “Mam mamę w szpitalu. Ojczym został sam i nie potrafi sobie z niczym dać rady”. Mąż na końcu łapał przedmioty i układał w koszykach, a nieznajoma kobieta krótko mówiła o tym, że przypadła jej teraz nocna zmiana i niby mogłaby się przespać po powrocie, ale ledwo przyłoży głowę do poduszki, przypomina sobie o cierpiącej matce. I jeszcze ten bezradny ojczym.”Koleżanki do mnie dzwonią i pokrzykują, że powinnam iść z nimi na kawę, rozerwać się. Że życie nie polega tylko na kłopotach. A ja nie mam siły.” Zakupy zostały zapłacone. Spojrzenia, uśmiechy, słowa zrozumienia- krótkie, bo czekają następni klienci. Nie było czasu na czczą gadaninę. Co zresztą mogłabym mądrego powiedzieć?

 

Zaledwie dzień, czy dwa temu czytaliśmy z Mężem Psalm 41. Czytaliśmy go ze smutkiem.

Szczęśliwy ten, kto myśli o biednym <i o nędzarzu>,

w dniu nieszczęścia Pan go ocali.

3 Pan go ustrzeże, zachowa przy życiu,
uczyni szczęśliwym na ziemi
i nie wyda go wściekłości jego wrogów.
4 Pan go pokrzepi na łożu boleści:
podczas choroby poprawi całe jego posłanie.

5 Mówię: "O Panie, zmiłuj się nade mną;
uzdrów mnie, bo zgrzeszyłem przeciw Tobie!"
6 Nieprzyjaciele moi mówią o mnie złośliwie:
"Kiedyż on umrze i zginie jego imię?"
7 A jeśli przychodzi któryś odwiedzić, mówi puste słowa,
w sercu swym złość gromadzi,
a skoro wyjdzie za drzwi, wypowiada ją.
8 Szepcą przeciw mnie wszyscy, co mnie nienawidzą
i obmyślają moją zgubę:
9 "Zaraza złośliwa nim zawładnęła"
i "Już nie wstanie ten, co się położył".
10 Nawet mój przyjaciel, któremu ufałem
i który chleb mój jadł, podniósł na mnie piętę.

11 Ale Ty, Panie, zmiłuj się nade mną i dźwignij mnie,
abym im odpłacił.
12 Po tym poznam, żeś dla mnie łaskawy,
że mój wróg nie odniesie nade mną triumfu.
13 A Ty mnie podtrzymasz dzięki mej prawości
i umieścisz na wieki przed Twoim obliczem.
14 Błogosławiony Pan, Bóg Izraela,
od wieku aż po wiek!

 

Podczas Audiencji Generalnej 2 czerwca 2004 roku bardzo chory Jan Paweł II powiedział:

Psalm, który dzisiaj rozważamy, jest modlitwą człowieka doświadczonego chorobą. Zgodnie ze starotestamentalnym przekonaniem, jakoby choroba była bezpośrednim skutkiem grzechu, prosi on Boga o zmiłowanie. Wyraża jednak wiarę, że Bóg podtrzymuje go dzięki jego prawości. Chory, którego modlitwę przytacza Psalm, uskarża się nie tyle na cierpienie fizyczne, ile na wyszydzenie ze strony wrogów i opuszczenie przez przyjaciół. Nie traci jednak ufności w Bogu. Wierzy, że jego cierpienie ma wartość w oczach Bożych i jest drogą do spotkania z Bogiem na wieki.

Pytanie o sens choroby i cierpienia pojawia się zawsze wtedy, gdy spada na człowieka ciężka dolegliwość. Rozważając słowa Psalmu w świetle Nowego Testamentu i zbawczego cierpienia Chrystusa, dochodzimy do wniosku, że choroba nie jest wynikiem grzechu. Jest doświadczeniem, w którym cierpiący może nawiązać szczególną więź z Bogiem, który wspiera go swoją łaską. Dla rodziny i przyjaciół chorego doświadczenie to jest wezwaniem do miłości, troski i serdecznego towarzyszenia.

 

Mader

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane