Spotkaliśmy się pierwszy raz, przypadkiem, wiele, wiele lat temu. Właśnie siódmego dnia miesiąca.
Nie wiem, czy macie swoje ulubione miejsca w kościele. Jak patrzę u nas, stali bywalcy swoje miejsca mają :)
W wigilię Uroczystości Wszystkich Świętych po osiedlu włóczyły się chmary halloweenowych przebierańców, a my pojechaliśmy w odwiedziny do jednej z nas.
Na FB pojawiły się zamiast zdjęć profilowych obrazki z wizerunkami świętych patronów. Fajny pomysł z okazji zbliżającej się uroczystości Wszystkich Świętych, myślę. Rozpropagował go Gość Niedzielny.
Nie napiszę o tym, jak fajnie urodzić się seksowym „dzikim kociakiem”. O prawach zwierząt też ani słowa.
Ustaliłyśmy z Mader na tajnej internetowej naradzie, że należy Wam się chociaż notka ;-) Wam - braci blogowa :) Dziękujemy, że nas u siebie linkujecie. Odwdzięczamy się słówkiem.
Wczoraj trochę dłużej przysiadłam nad fragmentem ewangelii spisanej przez św. Łukasza. Tam, gdzie jest o powołaniu Szymona i jego wspólników, Łk 5, 1-11.