Mader
Siedem
dodane 2013-11-07 22:00
Spotkaliśmy się pierwszy raz, przypadkiem, wiele, wiele lat temu. Właśnie siódmego dnia miesiąca.
Ciepło nie było, bo miałam na sobie zimową kurteczkę, a mój przyszły Mąż na szyi- szalik. Pomarańczowy.
Nie wiedziałam, że to będzie tak ważny dzień, więc wcale nie zapamiętałam daty.
Dopiero po miesiącu, gdy zobaczyłam go, jak czeka na mnie z kwiatkiem pod biblioteką na Świętojańskiej, uświadomiłam sobie, że to był siódmy.
Pierwsza była róża, ale uwielbiałam frezje, więc dostawałam je co miesiąc i to coraz, coraz więcej. Aż do dnia ślubu.
Nie jest łatwo spotykać się codziennie, nawet we wspólnym domu.
W całym pokoju pachnie frezjami, ale w tym roku nie będzie ani ciasta, ani uroczystej kolacji.
Kino, teatr, kawiarnia- odpada.
Pierwszy raz w rocznicę pierwszego spotkania dopadła mnie grypa żołądkowa ;)
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com