Mama_Kasia
Wybujała przypowieść i Kościół
dodane 2013-11-05 08:47
Nie wiem, czy macie swoje ulubione miejsca w kościele. Jak patrzę u nas, stali bywalcy swoje miejsca mają :)
Ze „swoim” miejscem miałam pewien problem, który rozwiązał się w sposób zaskakujący.
Znacie tę przypowieść, gdzie przychodzi człowiek na ucztę i zajmuje pierwsze miejsce. Jezus mówi, że lepiej tego nie robić, bo przyjdzie znamienitszy gość i miejsce na oczach wszystkich trzeba będzie zmienić na mniej godne u końca stołu.
To ja tak mniej więcej miałam z „moim” miejscem w kościele :)
Zajmowaliśmy pierwszą ławkę, gdy częściej przychodziliśmy z dziećmi. Łatwiej było im i nam tuż przed ołtarzem. Łatwiej było im pokazać, zwrócić uwagę na to, co działo się z przodu. Dzieci podrosły, mszę w tygodniu raczej omijają, a nam z mężem zostało, a nawet się pogłębiło w codzienne „przychodzenie” do kościoła ;-) Siadaliśmy więc z boczku „naszej” pierwszej ławki. Z jednego boczku my, z drugiego Starsza Pani.
W pewnym momencie w mojej głowie wybujała przypowieść, o której pisałam na początku. Pierwsi będą ostatnimi, nie wywyższaj się, nie zajmuj najlepszych miejsc i takie tam.
Od czasu do czasu siadałam więc dalej. Nie zawsze, czasami. A „nasze” miejsce pozostawało puste, nikt się nie pchał, aby siedzieć jak najbliżej. I pewnego dnia…
Po mszy podeszła do nas Starsza Pani i z uśmiechem (ona zawsze się uśmiecha), ale i przyganą powiedziała:
- Znowu zostawiliście mnie samą!
Czułam, czułam w tych wszystkich chwilach, gdy siadałam dalej, że może to ważne dla Starszej Pani, że siadamy koło niej, że ona, tak jak i my, czuje się z nami jedną wspólnotą. Ten obraz pierwotnego Kościoła, który codziennie zbierał się na modlitwie i łamaniu chleba. I to bycie razem przed Bogiem w jednej ławce jest ważne. Dlatego piszę, że przypowieść wybujała w mojej wyobraźni. Rozrosła się w krzaki nieuporządkowane.
A swoją drogą to jest naprawdę piękna rzecz doświadczyć pierwotnego Kościoła na „zwykłej” parafialnej mszy.
Jak ja cieszę się tymi wszystkimi ludźmi, których widzę codziennie na mszy! Starsze Panie, starsze małżeństwa, młodzież nasza oazowa, jeden Pan, druga Pani… Każdy na „swoim” miejscu w ławce i każdy na swoim miejscu w Kościele. Piękni są!
Mama_Kasia
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Marc Samsom/flickr.com