Mama_Kasia
Wieczór
dodane 2013-11-09 10:22
Najczęściej wieczory spędzamy dwójkami albo w pojedynkę.
Najmłodsza w zależności od nastroju odrabia lekcje u brata w pokoju albo u siostry. …Sporo się uczą. Zadawane jest dużo. …My z mężem z kolei siedzimy u siebie. Jakiś mecz siatkówki obejrzymy, w internecie poszperamy, ja szydełkuję, mąż słucha coś na telefonie (katechezy, książki).
Ale czasami zdarza się wieczór gadania. Wczoraj wystarczyła tabliczka czekolady wyjęta z lodówki. Już, już, każdy miał pójść w swoją stronę. Otworzyłam książkę, z której jak się potem okazało, tego wieczora nie przeczytałam ani zdania. Ponieważ… Najmłodsza wdrapała się do mnie na antresolkę. Średnia przysiadła na fotelu, syn na tapczanie, mąż przy stole. I tak rozpuszczając w buzi czekoladę zaczęliśmy wspominać, jak dzieci były małe. Wypłynęły kultowe rodzinne historie, śmieszne powiedzonka… W trakcie takiego gadania, chociaż z reguły wspominamy coś, co wiele razy wspominane było, przypominamy sobie nasze reakcje, myśli. Dzieci odkrywają przed nami, co sobie wtedy wyobrażały, jak przeżywały.
...Tak niewiele potrzeba, aby pobyć ze sobą. Tym razem była to tabliczka czekolady.
Mama_Kasia