Mama_Kasia
Świątynia
dodane 2013-11-26 19:41
Koleżanka wzięła mnie na siłownię. Najpierw chwilka rozgrzewki na bieżni, a potem spacerek między przyrządami.
A że koleżanka anatomię człowieka ma w małym paluszku, to katując mnie poszczególnymi ćwiczeniami, opowiadała, które to mięśnie uruchamiam.
Jako że regularnie chodzę na zajęcia ruchowe, to wydawało mi się, że nie jest źle. Co prawda koleżanka brała obciążenia dwa razy większe, ale specjalnie mnie to nie niepokoiło. No przecież dwa razy w tygodniu ćwiczę intensywnie, więc dużo dobrego dla zdrowia robię.
Następnego dnia okazało się, że owszem, dużo dobrego dla zdrowia robię, ale jednak są pewne (dużo ich nawet jest) mięśnie zapuszczone. Nie będę pisać, które ;-)
O siłowni przypomniałam sobie, wracając z mszy, na której Jezus znowu mówił o zburzeniu świątyni. Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: "Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony".
Św. Paweł pisze do Koryntian: Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.
A trochę wcześniej jest o budowaniu tej świątyni, że fundament można położyć tylko jeden – Jezusa Chrystusa. (I tu od razu myślę o chrzcie). Natomiast potem trzeba uważać, jak i z czego buduje się to, co przez Boga zostało zapoczątkowane. Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje. Zbudować można, przyozdabiając marnymi błyskotkami albo szlachetnym kruszcem. Można zadbać o piękno detali, a można jedynie zrobić coś powierzchownie, zadowalając się w miarę dobrym ogólnym wyglądem.
Z niepokojem (ale nie przytłaczającym) myślę o rewirach, które we mnie są nieporuszone. …Dobrze by było nie dopuścić do powolnego zniszczenia tej świątyni.
Mama_Kasia
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Atiboy/flickr.com