Mader
Interpretacje
dodane 2013-11-28 15:47
Usłyszałam - Poszłam spać po drugiej w nocy. Musiałam doczytać... Co takiego?
Nie będę ukrywała, że u wielu osób wokół jest niewesoło. Na naszej mailowej skrzynce też ostatnio więcej wiadomości smutnych, niż radosnych. Być może widać to też w Oknie.
Jednak zbliża się Adwent, więc rozglądamy się za czymś dobrym, krzepiącym na obolałe gardło i zmarznięte serce…
Kolorowe krzesła, ściany w ciepłych barwach, podwieszony ekran migający przyjemnymi obrazami, względnie cicho i nagle…
- Stary, fajnie cię widzieć! - głośny okrzyk wchodzącego młodego mężczyzny zaburza harmonię przeplataną sporadycznym, za to głębokim kaszlem.
Drugi z mężczyzn podrywa się z miejsca. Śmieją się, poklepując serdecznie po plecach.
- Fajnie! Ostatnio było mało czasu!
Siadają obok siebie, niedaleko okrągłego granatowego stoliczka, patrzą nań i znowu wybuchają śmiechem. I zaraz przechodzą do sprawy:
- Na którą masz wizytę?
- Na 16.30
- A ja na 15.45. Musiałem się zwolnić z pracy. Adaś kaszle, ma zapalenie oskrzeli.
Drugi z ojców przytula swojego synka
- To jak u nas. Też nie przechodzi. Całą noc nie spaliśmy. A braliście ten wziewny…
- Braliśmy, stary, ale…
Wymieniają poglądy na temat rodzaju kaszlu, metod leczenia i nazw leków… Fachowcy.
Za chwilę wbiegają dwie licealistki. Jedna upewnia się
- 16.00 jeszcze nie weszła, prawda?
Potwierdzam. Uspokojone, zarumienione, już bez kurtek, jak kazano, zajmują miejsce w poczekalni. Wtedy słyszę
- Poszłam spać po drugiej w nocy. Musiałam doczytać tego „Kordiana”, nie zasnęłabym, gdybym nie wiedziała, jak się skończy…
- Świetny, nie? - przytakuje druga
Niby w przychodni, nie w kawiarni, chorzy i długo czekamy, ale jak tu się nie uśmiechnąć. Ach ta dzisiejsza młodzież!
Okrycia wierzchnie można zdjąć, a potem bez problemu założyć ( o ile nie zginą- „Za rzeczy pozostawione na wieszakach nie odpowiadamy” przecież!), leki najnowszej generacji przyjmować według zaleceń, a najwyżej skonsultować jeszcze raz, bo każdy widzi, że nie pomagają. Ale to, co najcenniejsze, te „lektury” czytajmy., nawet i do rana. Adhortacje, listy, encykliki też.
Czytajmy je do końca, całe, a nie we fragmentach, a wtedy jest szansa, że zorientujemy się, gdy ktoś nam zaproponuje powierzchowną, czy wręcz niewiele mającą wspólnego z utworem interpretację.
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com