- Sama jestem sobie winna – pomyślałam niby patrząc na ekran, ale kątem oka na lekko zdezorientowane miny moich – niemałych już przecież - dzieci. Poszliśmy do kina, a ja nie znalazłam czasu na czytanie recenzji - i tak do wyboru były zaledwie dwa tytuły bez ograniczeń wiekowych, z czego jeden już wcześniej oglądaliśmy.
- Mam taką propozycję – zaczął jeden z odpowiedzialnych wspólnoty, której charyzmatem jest ewangelizacja. – Żeby… w czasie homilii jakiś świecki dał świadectwo wiary. Bo jak mówi ksiądz, to wiadomo…
Czy wypada dostrzec (zwłaszcza jednocześnie z tymi, z którymi nie łączy nas wspólny światopogląd) coś niepokojącego w „czystej zabawie”? Czy wolno twierdzić, iż wesołość na twarzach jej uczestników lub „tradycja” nie jest wystarczającym dowodem tego, że wszystko jest w porządku? A może chrześcijanin nie powinien poprzestawać na tym, co zewnętrzne i zawsze pytać o głębszy sens, o dobro, jakiemu ludzkie działania i postawy służą – lub nie służą?
Być może w niektórych kościołach w sobotę zostaną przeczytane rozważania przygotowane na II Tydzień Wychowania. Kończą się one słowami:
Trwa II Tydzień Wychowania. W mojej parafii odbywają się specjalne, krótkie nabożeństwa w intencji tych, którzy zajmują się wychowaniem. Odmawiamy jedną dziesiątkę różańca, rozważając tajemnicę Znalezienia Pana Jezusa w świątyni.
Obliczyliśmy ostatnio, że nowo wybudowana obwodnica pewnego miasta skraca nam drogę do innego miasta o 20 minut, co stanowi 25% pierwotnego czasu podróży. Trzeba przyznać, że bardzo nam to odpowiada.
Najprostsza mapa starożytnych: oś świata przedzielona w poprzek granicą. Z południa na północ, między wschodem i zachodem. Rzeka i most, ziemia i niebo. Czworokątne uniwersum, harmonia sięgająca w nieskończoność, pełnia doskonałości.
Jan XXIII leciał samolotem, a ten zaczął się wzbijać coraz wyżej i wyżej.