M., ledwo zlazłszy z konia, wśród chaotycznych usiłowań ustania na wyprostowanych nagle własnych nogach, przemówiła stanowczo: Kartę pływacką mam, biegam szybko, konie są świetne. Mamo, mogę się nauczyć fechtować jak Baśka Wołodyjowska i trenować pięciobój nowoczesny…!
Ilekroć w trakcie porządkowania grządek dotykam jej listeczków czy purpurowych kwiatów, wydziela z siebie piękny zapach.
Z nasion dziewanny, które znajdują się w wielu słonecznych miejscach mojego ogrodu kiedyś, za sto lat wyrosną piękne kwiaty. Wystarczy, że następny ogrodnik poruszy w ich pobliżu ziemię.
"Jakiego koloru będzie w tym roku groszek pachnący? Posiejesz go przy różach czy pod karmnikiem?"
Nie chciałam jej w ogrodzie. Nie interesowało mnie to, że ma wiele odmian, że pochodzi z Meksyku, że jest łatwa w uprawie. Swój ogród wyobrażałam sobie inaczej... zupełnie inaczej. Aksamitka wydawała się zbyt... pospolita.
- Ojej, już dwudzieste rekolekcje?! …Ale wy mądrzy jesteście! – usłyszałam od jednej pani.
Kupiec z przypowieści o skarbie ukrytym w roli z niecierpliwością czeka, aż będzie mógł wydobyć z ziemi to, co najważniejsze. Cała majętność sprzedana, wszystkie sprawy zamknięte, nic się już nie liczy – tylko to miejsce, które skrywa obietnicę.
Od kilku dni wakacyjna Warszawa przygotowuje się do następnej rocznicy Powstania Warszawskiego.
Nigdy nie wejdę na Orlą Perć, nie przejdę przez Wysokie Tatry, nie wejdę na wysokie alpejskie szczyty. Każdy ma jakieś ograniczenia.