Mader
Bukiet z aksamitek dla proboszcza
dodane 2012-08-04 13:29
Nie chciałam jej w ogrodzie. Nie interesowało mnie to, że ma wiele odmian, że pochodzi z Meksyku, że jest łatwa w uprawie. Swój ogród wyobrażałam sobie inaczej... zupełnie inaczej. Aksamitka wydawała się zbyt... pospolita.
„Przy tak słabym przygotowaniu i późnym wieku nauka szła mu bardzo ciężko. W roku 1813 przeszedł jednak do wyższego seminarium w Lyonie. Przełożeni, litując się nad nim, radzili mu, by opuścił seminarium. Zamierzał faktycznie tak uczynić i wstąpić do Braci Szkół Chrześcijańskich, ale odradził mu to proboszcz z Ecully. ” ( Brewiarz.katolik.pl)
Okazało się jednak, że na okrągłym klombie nieopodal tarasu, gdzie wiosną ślicznie kwitną tulipany, latem nie wytrzymują żadne rośliny. Gdzież tam żadne! Dzielnie radzą sobie... właśnie aksamitki. Odporne na suszę, obojętne na rodzaj gleby i upały, wydawały się uśmiechać do wypalającego inne kwiaty słońca. Kwitły! Rozrastały się!
„Młody kapłan zastał kościółek zaniedbany i opustoszały. Obojętność religijna była tak wielka, że na Mszy świętej niedzielnej było kilka osób. Wiernych było zaledwie 230 , dlatego też nie otwierano parafii, gdyż żaden proboszcz by na niej nie wyżył. O wiernych Ars mówiono pogardliwie, że tylko chrzest różni ich od bydląt. (...)
Całe godziny przebywał na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem. Sypiał zaledwie po parę godzin na gołych deskach. Kiedy w 1824 r. otwarto w wiosce szkółkę, uczył w niej prawd wiary. Jadł nędznie i mało, można mówić o wiecznym poście. Dla wszystkich był uprzejmy. ( tamże)
- Co to za kwiaty? - przyspieszyła kroku moja kuzynka, która wpadła na wieś w odwiedziny- Piękne! Pierwszy raz widzę takie.
- Niemożliwe, bo to tylko aksamitki! Tylko one tu wytrzymują – nie dość, że pod klonem, to jeszcze w południe wystawione na promienie palącego słońca
- Wytrzymują? Są piękne! Też chcę takie! Jak je uprawiasz?
„ Odwiedzał swoich parafian i rozmawiał z nimi przyjacielsko. Powoli wierni przyzwyczaili się do swojego pasterza. Kiedy biskup spostrzegł, że ks. Jan daje sobie jakoś radę, otworzył w 1823 r. formalną parafię w Ars. Dobroć pasterza i surowość jego życia, kazania proste i płynące z serca - powoli nawracały dotąd zaniedbane i zobojętniałe dusze. Kościółek zaczął się z wolna zapełniać w niedziele i święta, a nawet w dni powszednie. Z każdym rokiem wzrastała liczba przystępujących do sakramentów.” (tamże)
Może się zdziwicie, ale polubiłam aksamitki, są jednymi z najważniejszych kwiatów w moim ogrodzie. Odkryłam, że mają wiele pięknych odmian i kolorów, rosną w najtrudniejszych miejscach i latach, sprawiajac, ze ogród jest... uporżądkowany i ładny. Ich mężny charakter sprawił, że w moich oczach stały się... szlachetne.
„Próby, dla tych, których Bóg kocha nie są karami, ale łaskami. „ powiedział Jan Maria Vianney.
Wtedy pięknie kwitną- nawet wśród największej suszy, w najgorętszym słońcu.
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Pau. Artigas/Flickr.com