Nie lubię tego słowa. Ewangelizacja. Wolę po staremu: głoszenie Dobrej Nowiny...
To nieprawda, że nie ma znaczenia jakie książki czytam, jakie filmy oglądam czy jakiej słucham muzyki.
Kardynał Dziwisz był na plaży. Rozgłos jaki sprawa zyskała jest symptomatyczny.
Kościół jest ostatnio skazywany na podstawie samych podejrzeń. A wyjaśnienie faktów gdzie?
Czyli co: Najprościej wyrazić to tak: ... ..... .... ... ... .. ..... ... ... ... ... ...
Glinę czy ciasto da się wedle swojego pomysłu ulepić. No, o ile nie jest za bardzo wymyślaty. Ale człowieka?
Ma być niby prościej. I gdy chodzi o takie sklepy na przykład - jest. Ale różne e-urzędowe sprawy to dla mnie koszmar.