Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.
Mt 1
Podczas dzisiejszej homilii zaintrygował mnie kaznodzieja słowami Litanii do św. Józefa, więc poszperałam w necie i znalazłam. Faktycznie, to święty od wszystkiego... Powiedział też, że to największy święty po Maryi, ponad patriarchów, proroków, apostołow, męczenników i wszystkich, których Kościół ogłosił świętymi. Przyznam, że jakoś nigdy tak na niego nie patrzyłam. To niedoceniony w moim życiu święty. Może przed wielu laty zabrakło mi wzywania jego pomocy?
Święty, który żył zawsze w cieniu Jezusa i Jego Matki i to jest niesamowite. Niewiele o nim wiem, a przynajmniej z Pisma Świętego niewiele się o nim dowiaduję. Żył, pracował, słuchał Boga i wypełniał to, co mu zlecił.... Wydaje się, że to nic wielkiego. A z drugiej strony, wcale nie jest łatwo żyć w cieniu innych ludzi. Zwłaszcza w dzisiejszym świecie.
Więc trzeba mi zbudzić się ze snu i żyć, jak tego pragnie ode mnie Bóg...
Wszechmogący Boże, Ty powierzyłeś młodość naszego Zbawiciela wiernej straży świętego Józefa, † spraw za jego wstawiennictwem, * aby Twój Kościół nieustannie się troszczył o zbawienie świata. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.