mądrości szkolne
mówić - nie mówić...
dodane 2013-11-16 12:15
Czy na katechezie mówić dzieciom o złu, czy nie? Jestem przekonana, że mówić trzeba, tyle, że akcent należy kłaść na Jezusie, który pokonał to zło. Wskazać, że ON jest ponad nie, że jest silniejszy.
Problem w tym, że młodzi ludzie przestają zauważać zło, a i piekło traktują bardziej legendarnie niż realistycznie. Zdumieni, gdy o nim czasem (niezbyt często) wspomnę na katechezie. Mówić, czy nie mówić? Z racji Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznych wspominałam o niebie, czyśćcu i piekle. W jednej z klas pytań nie było końca, ale raczej z ciekawości, niż z pragnienia pogłębiania wiedzy, czy też przekonania, że to niebo ma być ich życiowym celem…
Jednych może strach przed rzeczywistością piekła opamiętać, innych bardziej zainteresować nią. Jestem przekonana, że trzeba przede wszystkim mówić o miłości Boga, choć to dla wielu abstrakcja. Zło bardziej intryguje, przemawia, widać je, gdyż o nim najwięcej w naszych mediach. I nie należy tej rzeczywistości bagatelizować, ale też, mówiąc przewrotnie, demonizować…
W tym tygodniu usiłowałam w klasach szóstych mówić, że Bóg kocha za darmo, bez względu na to, jacy jesteśmy i jakich wyborów w życiu dokonamy. Chcę, by moi uczniowie zapamiętali, że zawsze mogą do NIEGO wrócić, obojętnie, gdzie zawiodą ich życiowe drogi… ON im przebaczy, bo kocha na maxa…
Do tego wpisu zainspirował mnie artykuł GN, zwłaszcza zacytowane w nim słowa Jacquesa Verlinde:
„Ciemności nie usuwa się, wyrzucając ją przez okno wiadrem, ale włączając światło pstryczkiem”