mądrości szkolne
pasterskie pastowanie...
dodane 2013-03-05 20:41
W tegorocznej grupie dzieci wczesnokomunijnych jest malutka Hania, słodka dziewczynka, której buzia ciągle się śmieje i w dodatku nie zamyka...
Dziś jako wprowadzenie do kolejnego warunku dobrej spowiedzi - szczerej spowiedzi, miałam zaplanowane opowiedzenie przypowieści o Dobrym Pasterzu. Na początku chciałam sprawdzić, jak dzieci rozumieją słowo "pasterz". Zadałam pytanie, kim jest pasterz? Ale to pytanie okazało się za trudne, dzieci nie umiały na nie odpowiedzieć, szybko zmieniłam na: czym zajmuje się pasterz? co robi?
Mała Hania wystrzeliła natychmiast z odpowiedzią: Pastuje! Jednak już nie potrafiła powiedzieć, co...
Na szczęście doszliśmy do owiec, choć nie miałam pewności, że wszystkie dzieciaki wiedzą, jak one wyglądają ;o)) a kiedy doszliśmy do wełny, kresu nie miała ich pomysłowość na to, co z niej się robi... Zegarek pokazywał, że powinnam kończyć spotkanie, a ja jeszcze nie zaczęłam opowiadać historii zaginionej, niesfornej owieczki...
Nie zawsze chce mi się iść na tę religię, jednak, gdy spotykam się z tymi dzieciakami, jakoś radośniej robi się na serduchu... I ciągle się przekonuję, że lubię tę pracę...