moje wędrowanie...

Facebookowa inspiracja...

dodane 10:50

Czasem na facebooku byli uczniowie proponują „znajomość”. Akceptuję zawsze, gdy nie mam wątpliwości, co do ich tożsamości. Zaglądam wówczas na ich profil i cieszę się, gdy oglądam ich zdjęcia. Gdy widzę, jak ci, którzy często dawali mi w kość, żyją w małżeństwie. A zdjęcia ich dzieci pokazują, że są zadbane i kochane. Owszem, to tylko zdjęcia, więc za daleko nie mogę snuć moich wyobrażeń.

Nie brakuje mi jednak obaw co do ich życia religijnego – mogłabym się tu niejednokrotnie rozczarować.

Zazwyczaj wracają do kościoła, kiedy ich dzieci są w II klasie. Przychodzą na Msze szkolne, uśmiechają się, witają. To cieszy. Czasem jeszcze rok później, gdy dziecko jest w klasie III ich widuję. Potem wszelki ślad po nich zanika. I to jest przykre i smutne.

Akceptuję te propozycje „znajomości” i zamieszczam od czasu do czasu na swoim profilu  jakieś cytaty, piosenki, rozważania. Mając mnie wśród znajomych – również na ich stronie się te wpisy wyświetlają. Może kiedyś kogoś zastanowią, zaintrygują, zainspirują?

Wszystko w ręku Boga, mimo to nie wolno siedzieć z założonymi rękami i nie wykorzystywać zdobyczy techniki. Choć zapewne jestem już nieco w tym względzie w tyle za moimi uczniami ;o))

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 27.04.2024

Ostatnio dodane