ON i ja..., moje wędrowanie...

wiesz... Bóg cię kocha...

dodane 14:30

"Wariujemy bez miłości, giniemy bez niej, umieramy. Całkiem dosłownie. Szukamy jej nieraz rozpaczliwie całe życie, a nieraz i grzesznie, bo chcemy choćby na moment poczuć, że dla kogoś jesteśmy naprawdę ważni, bezcenni. Chcemy, by ktoś ucieszył się na nasz widok, dał nam odczuć, że za nami tęskni, że nas pragnie. Jest w nas samotność, której jednak żadna ludzka miłość nie ukoi." (za GN 48/2012)

Te słowa uświadomiły mi dziś, że nasze dobre pragnienia (bo przecież dał nam je Bóg, byśmy ich zaspokojenia szukali w Nim), bywają przyczyną naszych wzajemnych ludzkich zranień.

Nieraz doświadczyłam, że szukałam w relacji z drugim człowiekiem poczucia, że jestem dla kogoś ważna, może i bezcenna, chciałam, by ktoś cieszył się na mój widok – od dzieciaków często tego doświadczam, ale zawsze to pozostanie ulotne i w miarę ich dorastania zanika, relacja zrywa się. Przecież chciałabym żyć w świadomości, że ktoś za mną tęskni i pragnie mojej obecności. Kiedy tego wszystkiego nie dostaję, pojawia się poczucie samotności.

Kiedy z takim oczekiwaniem podchodzę do relacji, to brak jego spełnienia sprawia, że czuję się raniona, ale przecież także w tym momencie ranię drugą stronę. I chyba trzeba się na to zgodzić, że relacje ludzkie nie zaspokoją w pełni moich pragnień, a jeśli już, to na krótko, albo w sposób namiastkowy. I chyba z tą zgodą mam problem…

 

Pomyślmy o Samarytance, z którą Jezus rozmawiał przy studni. (…)Samarytanka mieszka w nas, współczesnych kobietach, mężczyznach szukających miłości i niepotrafiących kochać. Jest obrazem naszej samotności oraz poczucia winy, które popycha nas czasem w depresję, alkohol, agresję, a czasem w zrywy udowadniania sobie i światu, że nie jest z nami aż tak źle. (…) za GN 48/2012

Obok tej Samarytanki we mnie chce usiąść Jezus. Tam, gdzie moja studnia, gdzie koję swe pragnienia. ON tam czeka. Jest zmęczony drogą. Ile lat mnie szuka? Jak długo czeka, bym wreszcie zechciała porozmawiać serio o swoim życiu? On chce mnie przekonać, że wszystko może być inaczej. Nie mam często o sobie dobrego zdania, może dlatego tak trudno mi uwierzyć, że ktoś może mnie pokochać?
(na podst. GN 48/2012)

Dlaczego tak trudno żyć w świadomości, że to Bóg i Jego Miłość może w pełni zaspokoić moje oczekiwania i pragnienia? Może warto także to rozważyć w sercu podczas tegorocznego Adwentu? Przecież tylko ja otworzyć mogę JEMU drzwi mego serca...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 15.11.2024

Ostatnio dodane