ON i ja..., moje wędrowanie...
szybka (p)odpowiedź Pana Boga...
dodane 2012-10-29 10:30
Wczoraj pisałam o trudności, jaką jest rezygnacja z własnej chwały i nieumiejętności oddania jej Bogu, a dziś do ręki wpadł mi wywiad z GN, w którym jest mowa o obumieraniu sobie. To takie dopełnienie moich przemyśleń, nadanie im właściwego kierunku. Pan Bóg naprawdę troszczy się o mnie…
A to słowa, które jakoś mnie dotknęły i rozjaśniły nieco:
Uwielbiaj Pana Boga drewnianymi wargami. Mimo udręki wejdź w modlitwę wielbiącą i zobacz, że wtedy łatwiej jest żyć.
To nie jest teoretyczne pobożne rozważanko. Na własnej skórze doświadczyłem wielokrotnie, że ratowała mnie modlitwa uwielbienia. Gdy jestem zrezygnowany i niczego mi się nie chce, mówię: „Bądź uwielbiony Panie. Bądź uwielbiony”
Często przychodzi (pokój serca). Bo zły duch nie wkracza w wypełnione uwielbieniem tereny. Ta modlitwa mnie wyciąga. Jezus mówi: „Błogosławcie jałowe, trudne, martwe sytuacje. Nie przeklinajcie ich!”. Gdy niedawno mocno wkurzyłem się na współpracownika, pobiegłem do kaplicy i powiedziałem: „Chwała Tobie, Panie”. Uspokoiłem się. Mam już nawyk: gdy ktoś mnie zdenerwuje, od razu wpuszczam Jezusa w ten konflikt.
Wie pan, co mnie wielokrotnie ratowało? Różaniec. Odmawiam wszystkie części dziennie. Nie chce mi się modlić, mam ochotę zwiać w jakąś lekturę, a jednak szepczę: „Zdrowaś, Maryjo...”. Sporo nauczyłem się od ks. Jana Twardowskiego. Mówił mi: słuchaj, gdy ci się już nic nie chce, nie rozstawaj się z różańcem. Bo wtedy mimo tego, że pozornie trwasz w rozproszeniu, a myśli uciekają ci we wszystkie strony, trzymasz przez cały czas Pana Boga za rękę. Dajesz Mu się prowadzić jak dziecko. Nie wolno koncentrować się na umieraniu, na użalaniu się typu: i co teraz ze mną będzie? Celem jest Bóg, odrodzenie w Nim i jedno z Nim.
Fragmenty wywiadu z ks. Mirosławem Nowosielskim GN 43/2012
No właśnie – wykorzystywać każdą sytuację i chwilę, by się modlić, nawet z ryzykiem rozproszeń, a zwłaszcza, gdy przychodzi zniechęcenie. Oddawać Bogu chwałę, gdy doznaję przykrości, rozczarowania, czuję złość, zazdrość, żal… Szukanie idealnych warunków do modlitwy, by oddawać Bogu chwałę często prowadzi do rezygnacji z niej i chyba już wiem, kto tak bardzo "zabiega" o to, by ograniczać modlitwę do sposobnych warunków...
Chwała Panu!