ON i ja..., Turcja

ruiny...

dodane 13:20

Po dniu odpoczynku nad M. Egejskim wyruszyliśmy w dalszą podróż. Nasza pilotka czasem brała nas w miejsca, które nie były przewidziane w naszym planie. Zanim pojechaliśmy zobaczyć Efez, ponadprogramowo mogliśmy też zwiedzić Milet. Tu według Dz 20 przebywał św. Paweł i Łukasz.

Gdy wysiedliśmy z autokaru obskoczyły nas psy – kangale. Nie były dla nas groźne, a co dziwnego – towarzyszyły nam przez cały czas zwiedzania. Prześcigały się w tym, który z nich będzie nas prowadził.

Nie było tu turystów, jak w innych miejscach, byliśmy sami. A pustka w ruinach robi niesamowite wrażenie. Czułam upływ czasu i przemijalność. Na nic zda się zabieganie o sławę, bogactwo, akceptację, powodzenie. To wszystko obróci się i tak w proch. Jeśli nie ma w tym Boga nic nie pozostanie – ani dla innych, tym bardziej dla siebie.

Patrzyłam wczoraj na głosowanie w Sejmie odnośnie ustawy, która zakazywałaby aborcję dzieci chorych. Dziwi pośpiech, brak konsultacji społecznych i to, że tak trudno uznać, że choroba nie sprawia, że dziecko w łonie matki przestaje być człowiekiem. Przykre, że interes, sława, pieniądz są ważniejsze niż to, co mówi sumienie (o ile jeszcze mówi). I jakoś smutno mi się zrobiło, choć nie musiałam się rumienić z powodu moich wyborów…

Psalm 49 pięknie o tym mówi, warto się wsłuchać w jego słowa…

 

 

kangale towarzyszące nam podczas zwiedzania

 

 

kilka ujęć ruin Miletu

 

 

nd pn wt śr cz pt sb

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

1

Dzisiaj: 24.02.2025

Ostatnio dodane