z Biblią w ręku, ON i ja...
prorok Jeremiasz...
dodane 2012-08-04 11:27
Wsłuchując się w losy Jeremiasza, zwłaszcza dziś, gdy zostaje skazany na śmierć za to, że głosząc miłość Boga kierował się przede wszystkim dobrem człowieka, jestem zbudowana jego wiarą, a zwłaszcza posłuszeństwem i ufnością. Księga tegoż proroka była dla mnie zawsze bardzo trudna, choć już wcześniej słyszałam (czytałam) o jej kunszcie i wyborności. Czytając ją jakiś czas temu nie doznałam takich odczuć, a wręcz przeciwnie. Byłam nią bardzo zmęczona, zwłaszcza wielością gróźb i karania Bożego.
Wystarczyło, że ktoś pokazał mi, że to księga o miłości Boga, by zacząć inaczej ją czytać, inaczej ją rozumieć. To pokazuje mi, jak wielu rzeczy jeszcze nie wiem, jak wielu spraw w Piśmie świętym nie zgłębiłam. Nigdy nie uważałam się za znawcę Biblii, choć mam z nią codzienny kontakt. Znam ją bardzo fragmentarycznie, ale mam kilka ulubionych ksiąg. Być może, gdy uda mi się zgłębić Jeremiasza i ta księga stanie się mi bliska…