ON i ja...

odnaleźć radość w codzienności...

dodane 10:12

 

Dziś wolnego miejsca na parkingu przed kościołem nie było, choć wychodząc z domu, prawie na styk czasowy, wzbudziłam w sobie intencję, by Pan Bóg mi je tam załatwił. Musiałam jednak postawić samochód tak, jak robią to inni, gdy brakuje miejsc, czyli na środku parkingu. Właściwie i takiego miejsca mogło tam nie być, wtedy musiałabym nieco poobjeżdżać osiedle, a to znaczyłoby, że spóźniłabym się na Mszę.

Ta sytuacja (wydawać by się mogła, że bagatelna) uświadomiła mi po raz kolejny, że Pan Bóg nie zawsze musi mi dać to, o co proszę, albo w taki sposób, jak tego oczekuję. Że może jednak trzeba wstać wcześniej, by nie musieć wystawiać GO na próbę…

Na Mszy Roratniej kotłowało się we mnie sporo myśli i nie wiem, czy to Zły, czy Boże natchnienie podsuwało różne pomysły. Jeśli nie spróbuję ich zrealizować – nie dowiem się. Często staję przed takim dylematem. Jeśli to Boże myśli, to pewno otrzymam jeszcze inny, bardziej wyraźny znak, a jeśli to tylko mój egoizm podszeptuje pomysły, to, Panie Boże, zamieszaj i nie dozwól, bym je zrealizowała…

Kończący się dziś tydzień był dobry, choć bardzo męczący – sprawdzanie zeszytów, sprawdzianów (a to na razie początek), wieczorne Roraty. Udało mi się w końcu, za namową koleżanki, dotrzeć na basen, na który wybierałam się od września i jak w wakacje przepłynąć swój km, choć w odrobinę słabszym czasie. Lubię, gdy mam sporo zajęć, ale lubię też leniuchować, dlatego tak trudno realizować mi zadania, które nie leżą w zakresie moich obowiązków… Wyraźnie widzę, z jakim trudem muszę wtedy przełamywać siebie.

A to ciągłe przełamywanie siebie (z różnym skutkiem) i podejmowanie bez narzekań obowiązków może stać się źródłem radości… Tak, dziś mogę rzec, że wróciła radość…

Przybądź, Panie Jezu!

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 15.11.2024

Ostatnio dodane